Najcenniejsze
Ostatnio nie znajduję na nic czasu, a okres chorobowy w tym nie pomaga. Na przemian z córką zarażamy się wzajemnie jak tandem. Jednak dzisiaj postanowiłam koniecznie znaleźć czas na wpis bo zaniedbałam bloga zanim zdążył się rozkręcić :) A mnie samej czasem dobrze robi takie oderwanie myśli w słowo pisane. Przede mną kontrolne badanie, więc z tyłu głowy kołaczą się nerwy, mimo, że kurczowo trzymam się tylko dobrych myśli. Obawy nigdy nie da się pozbyć ale trzeba choć próbować ją zastąpić nadzieją i cieszyć się tym co dziś, nie myśląc zbyt wiele o tym co jutro :)
A dziś za oknem prawie wiosna, jak przez całą zimę w tym roku i czuć w powietrzu pozytywną energię :)
Ostatni czas nie był dla mnie łatwy. Nasza wspaniała sąsiadka, która wielokrotnie pomagała mi w codzienności, zajmowała się córką podczas mojej nieobecności, wspierała ciepłym słowem, uściskiem i poprawiała nastrój domowymi wypiekami, podupadła na swoim zdrowiu. Niestety jej wiek niesie za sobą wiele różnych dolegliwości. Na szczęście jest już znacznie lepiej, ale przez jakiś czas zmartwienia dały mi się we znaki. Stała się dla mnie rodziną, której los już nigdy nie będzie mi obojętny. Myślałam przez to wiele o tym jak bardzo życie weryfikuje prawdę o relacjach między ludźmi. Kiedy pojawiają się kłopoty, większość przestaje się interesować. Kiedyś znajomi, nazywający się przyjaciółmi byli na wyciągnięcie ręki. Kiedy zginął mój mąż, oni zniknęli równie szybko, jak moje wszystkie plany na życie. Wszystko przez to, że popadłam w załamanie, nie miałam chęci na żadne życie towarzyskie. Wydaje się to normalne, ale nie wszyscy "przyjaciele" potrafili zrozumieć, że kilka miesięcy nie dla każdego jest wystarczające żeby wrócić do starego życia i wziąć się w garść. Kontakty się pourywały, "przyjaźnie" zatarły. Kiedy zachorowałam spotkałam jednak wiele wspaniałych osób, a z niektórymi nawiązałam nawet prawdziwą przyjaźń. Jedni ludzie odchodzą, kiedy pojawiają się problemy, a inni odwrotnie - pojawiają się i wspierają swoją obecnością. To zalety problemów, z których chyba życie naturalnie składa się w większej części. Pomagają zrozumieć kto jest kim i zatrzymać przy sobie tych, których na prawdę warto. Ciepłe słowo, zainteresowanie, pamięć, to najcenniejsze co człowiek może w życiu otrzymać od drugiego człowieka. Na co dzień rzadko się to docenia, a jest jedną z największych wartości. Dzisiejszy wpis chcę potraktować jak przypomnienie, żeby zawsze doceniać swoich bliskich. Między obiadem, a codziennymi obowiązkami nie zapomnieć powiedzieć "kocham", "dziękuję", nie zapomnieć przytulić. Każdego może zabraknąć niespodziewanie i w każdej chwili. Wtedy najbardziej żałuje się tego, że zapominało się o tym co najważniejsze, a co tak niewiele czasu i wysiłku kosztuje. Każdego dnia nie zapominajmy o tym, żeby powiedzieć bliskim co dla nas znaczą i jak dużo im zawdzięczamy. Prawdziwe przyjaźnie i rodzina są ponad wszystkie wartości w życiu, a nigdy nie wiadomo ile da nam czasu żeby się tym w pełni nacieszyć.